Obserwatorzy

niedziela, 29 maja 2011

coś z zupełnie innej beczki :)

Lubię piec i gotować. Uwielbiam robić torty - ale takie tradycyjne. Tym razem jednak pokusiłam się o taki na styl angielski. Jest to moja pierwsza próba w życiu, więc nie wygląda on jakoś bardzo szałowo. Nie miałam profesjonalnych lukrów, sama je zrobiłam i zabarwiłam kurkumą, kakao i sokiem z buraczków. Wierzch obłożyłam masą z pianek Marshmallows.
Tort był zrobiony dla pewnego trzydziestolatka, który wczoraj właśnie te urodziny hucznie obchodził :)





2 komentarze:

  1. ja bym powiedziała,że życie zaczyna się również po 50 czy 60 pod warunkiem ,że potrafimy cieszyć się tym życiem i czerpać z niego to co najpiękniejsze, bo można być "staruszkiem " mając tylko 20lat ,ale to tak na marginesie a wracając do tortu to jest fantastyczny.już sobie wyobrażam jak musiał smakować...
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń